Aktualności

TO MOŻE BYĆ POCZĄTEK WIELKIEJ PRZYGODY…

100 8709Wiemy wszyscy, że uczniowie naszej szkoły to nietuzinkowe dzieciaki. Ostatnia sobota była tego najlepszym przykładem. Zamiast siedzieć w domu przed komputerem uczniowie klas 4-6 uczestniczyli w wycieczce. Przygoda zaczęła się przed szkołą o 7.45, gdzie miała miejsce zbiórka. Wszyscy przybyli punktualnie i ruszyliśmy do Płocka. Od początku dało się poczuć doskonałą atmosferę.

Pierwszym punktem wycieczki była wizyta w kinie Helios, gdzie dzieci obejrzały film pt. „Rabusie fistaszków" w projekcji 3D. Fabuła była zabawna, a jednocześnie pouczająca i dopasowana do dzisiejszych problemów cywilizacyjnych. Widzowie zdali sobie sprawę, iż nie można nadmiernie eksploatować przyrody. Następnie wszyscy uczestnicy otrzymali na osłodę watę cukrową.Kolejnym etapem sobotniego wyjazdu była wizyta w restauracji, gdzie czekała na nas prawdziwa uczta. Każdy otrzymał swoje indywidualne zamówienie. Wszyscy doskonale się bawili spożywając posiłek. Naładowani pozytywnymi emocjami udaliśmy się na mecz Ligii Mistrzów Orlen Wisła Płock – Besiktas JK Stambuł. Już sama Orlen Arena zrobiła na uczniach ogromne wrażenie. Na meczu było około 5 tysięcy osób, ale nasz doping i transparenty wyróżniały się. Mieliśmy przed meczem możliwość obejrzenia rozgrzewki takich zawodników jak: Marcin Wichary, Michał Daszek, Bartosz Konitz, Dimitrii Zhitnikov, Iivan Nikčević i wielu innych oraz jednego z najlepszych trenerów na świecie Manolo Cadenasa. Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana, emocje sięgały zenitu, nasze gardła stanęły na skraju wytrzymałości, alez wyniku przed przerwą byliśmy zadowoleni - 15-12 dla naszych. To 15 minut przed drugą częścią było nam potrzebne na odpoczynek i regenerację. Usłyszeliśmy gwizdek rozpoczynający grę i pierwsza bramka dla Wisły została zdobyta przez De Toledo. Ostatnie marzenia o zwycięstwie Turkom odebrał Wichary, który doskonale spisywał się w bramce. Nasza przewaga stopniowo się powiększała, dzięki twardej obronie i skutecznemu atakowi. Ostatni gwizdek i wynik na tablicy 32-26, wygraliśmy!!! Siedzieliśmy długo na trybunach, dziękując zawodnikom i analizując spotkanie. Czas nieubłaganie płynął i musieliśmy wracać do autokaru. Każdy otrzymał gadżety swojego ulubionego klubu. Rozmowy o meczu, śpiewy i oglądanie zdjęć ze spotkania wypełniły nam powrót do domu. Wierzę, że będzie to początek tradycji szczypiorniaka w Dębołęce. Drużyna chłopców z klasy czwartej właśnie rozpoczyna swoją przygodę z piłką ręczną, są bardzo zaangażowani i pełni zapału. Zapowiadają się na świetny team.

 

Błażej Barczak